
Gdyby przeciętnego warszawiaka, ba przeciętnego Polaka zapytać z czym mu się kojarzy nazwa Opalenica, odpowiedź brzmiałaby – z niczym. Być może znakomitsi erudyci skojarzyliby z historią rodu Opalińskich i tyle.
A przecież jest jeden wyróżnik tego sympatycznego miasteczka, jedno wydarzenie, które czyni z Opalenicy wyjątkowe miejsce w Polsce.
To tutaj bowiem 1 stycznia 1929 roku powstała pierwsza w Polsce fabryka motocykli. Tak, to właśnie tutaj powstał pierwszy polski motocykl o symbolicznej nazwie „Lech”.
O tym fakcie, wielu mieszkańców Opalenicy zapewne słyszało dzięki publikacjom w prasie lokalne jak np. artykułowi pana Zygmunta Dudy z 1984 roku. Mam jednak nieodparte wrażenie, że zarówno mieszkańcy, jak i władze Opalenicy, nie doceniają tego wyjątkowego wydarzenia w skali nie tylko regionu ale i całej Polski. Każde inne miasto w Polsce i w Europie uczyniłoby z tego wydarzenia okazję do promocji, ściągnięcia rzeszy turystów, fanów motoryzacji z kraju i z zagranicy. Może powstałoby muzeum, może odbywałyby się dni polskiej motoryzacji, może… pomarzyć dobra rzecz. Co to bowiem obchodzi Opaleniczan? Po co ten szum?
A no po to, by nieco zbulwersować i zburzyć „święty spokój”. Po to, by w zunifikowanym, zeuropeizowanym kraju nie zapomniano, że byliśmy i jesteśmy w stanie budować i tworzyć samodzielnie, że również w dziedzinie techniki, potrafiliśmy konstruować pojazdy, nie tylko nie ustępujące innym nacjom a niejednokrotnie je wyprzedzające.
Takim wydarzeniem w pierwszych latach niepodległości II Rzeczypospolitej było założenie przez pana Wacława Sawickiego zakładu w Opalenicy: „Lech” Pierwsza Fabryka Motocykli w Polsce. Inżynier Władysław Zalewski, jak i wielu wówczas rodaków, pełen entuzjazmu i wiary w odrodzoną Polskę, powrócił z emigracji w Ameryce, by wykorzystując zdobyte doświadczenie zaprojektować i skonstruować pierwszy polski motocykl. Motocykl „Lech” wykonany w Opalenicy wystawiono już wiosną 1929 roku na Targach Poznańskich.
W piśmie „Samochód” wychodzącym w Poznaniu, w relacji z targów, tak odnotowano to wydarzenie „Wszelkie cechy pracy solidnej i trwałej spotykamy również w jednym polskim motocyklu „Lech”, rodem z Opalenicy”. To bardzo dobre świadectwo na starcie, zapewne uskrzydliło jego twórców, którzy rozpoczęli starania o uzyskanie zamówienia Ministerstwa Spraw Wojskowych na dostawę swoich motocykli dla Wojska Polskiego.
W tej sprawie już 19 grudnia 1929 roku wystąpiono z zapytaniem: „… czy o ile motocykl zostanie uznany za odpowiedni przez Ministerstwo, możemy liczyć na stałą dostawę dla wojska.”
Równocześnie wystąpiono z zapytaniem do Wojskowego Instytutu Badań Inżynierii w Warszawie: „… obecnie przystępujemy do masowego wyrobu motocykli i chcemy także wybrać odpowiednie dla wojska. Zwracamy się przeto z uprzejmą prośbą do W. Panów, o łaskawe poinformowanie nas, jak silne potrzebne są maszyny, ramy, itp. oraz warunki (przepisy) wymagane dla uzyskania dostaw do armii”.
Skutkiem tego wystąpienia 29 stycznia 1929 roku do fabryki w Opalenicy przybył kpt. inż. Pawluć z Instytutu Badań Inżynierii. W opinii napisanej po powrocie do Warszawy czytamy: „Sam fakt, że firma rozpoczęła prace przygotowawcze już przed rokiem, bez żadnej reklamy i ubiegania się o jakiekolwiek zaliczki, czy też zamówienia, świadczy dodatnio i daje poniekąd rękojmię, że rozpoczęto prace, nie tylko dla zarobku ale i dla samej fabrykacji, z chęcią stworzenia nowej gałęzi przemysłu w Polsce. Uważam, że poczynania firmy są korzystne dla kraju i wobec tego zasługują bezwzględnie na poparcie ze strony miarodajnych czynników”.
W lutym tego samego roku, przyjechali kolejni przedstawiciele tego samego Instytutu Badań Inżynierii kpt. Olgierd Górski i inż. Piotr Loesch. W efekcie tej wizyty, powstała kolejna opinia, w której czytamy: „… Całość motocykla na podstawie oględzin, przedstawia się korzystnie. Pierwszy model posiada braki jak: niedokładne dopasowanie kół, nie wypróbowany rozrząd itp. Co jednak po próbach, będzie można usunąć. Dokładną opinię czy inicjatywa ta może być popierana wyda Biuro Badań Technicznych po pierwszych próbach wykonanych na pierwszym modelu, po zgłoszeniu modelu przez wytwórnię”.
W zamiarach fabryki, była produkcja różnych wersji motocykli, m.in. z silnikiem jednocylindrowym, jak również z wózkiem. Wyprodukowano również „Lecha” w wersji sportowej.
W opinii współczesnych jakość motocykla nie ustępowała podobnym konstrukcjom zagranicznym. Dowodem na to może być opinia wyrażona przez organizatorów Wystawy Komunikacji i Turystyki w Poznaniu w połowie 1930 roku. Wystawiona tam ulepszona wersja „Lecha” z przekonstruowaną ramą, ze zbiornikiem typu siodłowego i hamulcem bębnowym w przednim kole, otrzymała za wysoką jakość wykonania – Krajowy List Pochwalny.
Również ówczesna prasa fachowa (Motocyklista nr 7 z 1929 r.), wysoko oceniała jakość i wytrzymałość motocykla z Opalenicy.
Przekonywujących opinii o jakości produkowanych motocykli dostarczały ich starty w imprezach turystycznych. Do znaczących należy zaliczyć rajd Poznań- Gniezno – Bydgoszcz – Grudziądz – Leszno – Poznań, rajd szosowy „Non stop” Poznań – Bydgoszcz – Poznań oraz rajd dookoła Warszawy.
We wszystkich tych imprezach „Lech” zajmował punktowe miejsca. W 1931 roku w stolicy zaprezentowano nowy model „Lecha” w 45-kilometrowym rajdzie „Po ulicach Warszawy”, organizowanym przez czasopismo „Autolot”. Zademonstrowany nowy model wzbudził ogromne zainteresowanie publiczności.
Wydawało się, że pierwsza polska fabryka motocykli w Opalenicy, będzie produkowała motocykle w coraz większej ilości i w coraz lepszej jakości.
Stało się inaczej. Brak środków finansowych na rozwój produkcji, zmusił właściciela do próby przekształcenia Pierwszej Fabryki Motocykli w Polsce w towarzystwo akcyjne.
Pan Sawicki, właściciel fabryki, tak zapraszał na łamach „Autolotur” (nr 9 -10 z 1931 roku) do udziału w spółce: „… zaprasza kapitalistów małych i większych do wzięcia udziału w sfinansowaniu tej fabryki motocykli. Własne motory, patenty, uznanie kół fachowych oraz nagrody w rajdach nie mogąc nadążyć zapotrzebowaniu i nie chcąc korzystać z oferty kapitalistów niemieckich rozpisuje… subskrypcję”. Powiernikami tego przedsięwzięcia byli: dyrektor finansowy Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu, radca finansowy Lech Mikołajczak oraz Instytut Doświadczalny w Polsce z siedzibą w Poznaniu.
Z inicjatywy Ministerstwa Spraw Wojskowych zebrała się 25 września 1931 roku międzyresortowa komisja, celem omówienia ewentualnej dalszej współpracy Państwowych Zakładów Inżynierii i Pierwszej Fabryki Motocykli w zakresie produkcji motocykli.
W toku obrad oceniono, że „… współpraca jest korzystna”. Uznano, że „Lech” Pierwsza Fabryka Motocykli w Polsce może produkować motocykle o pojemności poniżej 1000 cm3. Produkcję motocykli powyżej 1000 cm3 zarezerwowano dla Państwowych Zakładów Inżynierii ( produkcja motocykla „Sokół” 1000).
Ustalono, że współpraca rozpocznie się od 1932 roku. Stało się jednak inaczej. Świat na początku lat trzydziestych zaczął ogarniać kryzys ekonomiczny. Objął on również polską gospodarkę a wraz z nią Pierwszą Fabrykę Motocykli w Polsce.
Mimo zaprzestania produkcji „Lechy” jeszcze przez wiele lat spotykano na polskich drogach. W zachowanych w Centralnym Archiwum Wojskowym w Rembertowie wykazach mobilizacyjnych z 1938 roku zapisano w motocyklach sprawnych technicznie i przeznaczonych na ewentualne potrzeby armii trzy motocykle „Lech”. Jakie były ich dalsze losy nie wiemy. Do dzisiaj nie przetrwał żaden.
A może? A może gdzieś zapomniany leży i czeka na odkrywcę?
Jeśli Was zainteresowała sprawa pierwszego polskiego motocykla i jego twórców więcej informacji znajdziecie Państwo w książce mojego Przyjaciela Jana Tarczyńskiego „Polskie motocykle 1918-1945” wydanej przez Wydawnictwa Komunikacji i Łączności w Warszawie, z której zaczerpnąłem wiele cytowanych danych.
Nadal jednak zbyt mało wiemy o tym ważnym dla Polski przedsięwzięciu. Odchodzą uczestnicy tych wydarzeń, żółkną w domowych albumach zapomniane zdjęcia… Być może w archiwach zachowały się ważne dokumenty. Być może… dzięki zbiorowemu wysiłkowi uda się dopisać brakujące karty historii Pierwszej Fabryki Motocykli w Polsce z siedzibą w Opalenicy.
Chciałbym aby tak się stało, przy Państwa pomocy, ku pamięci przyszłych pokoleń.
Autor artykułu: Ryszard Wosiński, Ujazd (członek honorowy klubu „Lech 1929 Opalenica”).